poniedziałek, 18 sierpnia 2008

UB, czyli szalony, mongolski, dziki bans w 100licy

Przez caly pobyt w stolicy przezylysmy mnostwo krejzoslkich chwil:

-lapanie tajnych taks/taksow( niepotrzebne skreslic;])
-ucieczka przed chlopakami (don Patkiem i don Matwiejem)
- spotkanie starego przyjaciela Raula z Chile, ktorego poznalysmy w Jekaterinburgu
- pare wspolnych dni z naszymi ukochanymi "prawidziwymi" mezczyznami- motocyklistami z Irkucka
- imprezy z uczestnikami rajdu Rally Mongolia 2008( hardcore !! River Sound rzadzi !!!)
- a po samej stolicy oprowadzali nas Od i Ganga nasi polscy Mongolczycy ( pozdro chlopaki !!)


W dodatku

Poznalysmy naprawde mase ludzi z roznych krajow ( m.in. Australia (www.gonewalkabout.us), GB, Holland, Germany, Italy, Greece, Spain, Argentina, Portugal, China i mnogo z Korei ). Kurcze, nie wiemy tylko czy nam zycia starczy, zeby ich wszytskich odwiedzic...;) Faktycznie skromnosc nie jest nasza mocna strona, ale sami rozumiecie... nie bez powodu 3ladies. Hahaha;)


Zwiedzilysmy















Gandan monaster
















spalony budynek po zamieszkach

















Tereldz


















mongolski teatr
















UB noca
























Mongolii

-przenosnie budki telefoniczne

- tajne taksy, czyli wystarczy wyciagnac reke, a mieszkancy UB za 500tugrikow/km podwioza nas gdzie tylko chcemy

- bezdomne dzieciaki, mieszkajace w kanalach, zarabiajace na siebie wpychajac turystom paczki mokrych chusteczek za potrojna cene

-zebra to wielka rzadkosc, a przechodzenie przez jezdnie to istny survival !

-przejazd samochodem przez UB to walka o zycie( no rules, kto wiekszy ten lepszy:O)

-... i jeszcze te klaksony!!! co samochod to inny dzwiek (zdarzaja sie nawet imitujace sygnal koguta policyjnego! )

- ser zolty dostepny tylko w jednym miejscu w Mongolii, czyli w Department Store w UB, ale i tak nas na niego nie stac...

- stolica zasypia o polnocy (a tylko trzy puby, w ktorych bawia sie turysci, sa otwarte do rana )

- zycie toczy sie wzdluz glownej ulicy, dlatego nie da rady sie nie spotkac, nawet jak ktos sie bardzo stara;] haha

i jeszcze jedno... kolo naszego domu pachnie goframi i do tej pory nie udalo nam sie zidentyfikowac miejsca wyrobu tych pysznosci:( bedziemy musialy tu wrocic za rok, ale nie tylko z tego powodu... zakochalysmy sie w tym naprawde pieknym ( a zarazem dzikim ) panstwie. ;)























































































































Dziekujemy wszytskim naszym Czytelnikom, tym aktywnym i nieaktywnym, za wspieranie nas i naszej samodzielnej podrozy. Dziekujemy tez wszytskim nieprzychylnym, szkoda, ze "brzydkie i glupie"(cyt.Anonim), ale mimo wszytsko z poczuciem humoru i potrafiace cieszyc sie zyciem;)




Pozdrawiamy Wasze 3 ladies




P.S.

Musicie sobie jeszcze wyobrazic jak fajnie jest sikac, jesli w promieniu paru km nie ma krzaka, kamienia, ani zadnego miejsca, gdzie moznaby sie schowac... Dla tubylcow to zaden problem, my musialysmy sie przyzwyczaic;)



Do zoba na dworcu we Wro ( oczywiscie nie musicie rozwijac czerwonych dywanow, ale milo bedzie zobaczyc Wasze mordki:*)

23 komentarze:

Ewa Wtk pisze...

Gosieńko ! Jestem zafascynowana Waszymi opowieściami :) Podziwiam Cię i Twoje kolezaki ! Jesteście WSPANIAŁE! Nawet nie wiesz jak się cieszę z kazdej wieści od Was ! Trzymajcie się dziewczyny ! Jesteście super ! A Wasza podróż to wspaniała przygoda ... Mimo, że same :)( a może i lepiej ) to dajecie sobie rewelacyjnie radę! Buziaki dla Was

Tomasz Klauz Parkietu Król pisze...

Skłamałbym pisząc, że nie zazdroszczę. Zazdroszczę!Ale cieszę się i to nawet bardzo, że powoli już wracacie:] A co do żółtego sera, to widzę, że UB jest świetnym miastem dla mnie, I hate cheese:D

misz pisze...

wszystko fajnie, tylko dlaczego imprezujecie z dzieciakami? :D:D:D pozdro i czekam na Was na peronie!

Anonimowy pisze...

WITAJ MAŁGOSIA !!! Z wielką ciekawością i zapartym tchem czyta się Wasze wiadomości – podziwiamy odwagę, pomysłowość, hart ducha, spryt, fantastyczne fotki i błyskotliwe, pełne humoru komentarze !!! Wszędzie Was pełno :) Cieszymy się, że tak świetnie sobie radzicie ! Trzymamy kciuki za szczęśliwy powrót do Wrocka i czekamy na dalsze opowieści z tej niezwykłej wyprawy :D ŚCISKAMY !! Jola & Krzysiek

Ania- mama Martyny pisze...

Fajnie byc mama jednej z Was - ja jestem tej najbardziej blond:) Jestescie wszystkie SUPER dziewczyny,a my rodzice mozemy byc z Was bardzo dumni :)

Rodzice Małgosi pisze...

Cieszymy się,że już wracają.........Pani Ewo,to takie miłe,gdy nauczyciel nie tylko pamięta swoich uczniów,ale wykazuje zainteresowanie i wyrazy wsparcia,gdy jest ku temu,choćby wakacyjna okazja.Jest Pani nie tylko NAUCZYCIELEM,ale także PRZYJACIELEM młodzieży.Życzymy wszystkiego dobrego !

marcin pisze...

Tojuż jest koniec??nieeeeeee,czegoś nam będzie bardzo brakowało!!Cudownie było odrywać się od świata i lądować na waszym blogu.Dzięki ladis zawasz urok osobisty,za podróż,którą odbyliśmy z wami! Myślę jednak,że nie na tym nie koniec.......?

lorka pisze...

Hej dziewczyny,co tak szybko,muszę teraz zdązyć polecieć na Kretę,tammałe co nie co,czyli trochę wypocząć,żeby powitac was na peronie!!---zaraz,zaraz,prześledzę wasz blog i już będę wiedziała jak to się robi szybko,zgrabnie i powabnie.Szczęśliwej podróży!

Asia Dopierała pisze...

... Będzie nam wszystkim brakować tych codziennych schadzek przy komputerach w oczekiwaniu na kolejne słowo naszych KOCHANYCH kobietek :) Co ja mówię tam kobietek :) To są wspaniałe, odważne, uśmiechnięte i pełne ciepła dziewczyny od których po powrocie pewnie wiele się nauczymy:) Odliczam już dni do Waszego przyjazdu:) Bo wtedy będą żywe opowieści, których będziemy słuchać z taką samą uwagą jak je czytaliśmy :) Serdecznie pozdrawiam Panią Ewę, Mamę Martyny oraz Rodziców Gosi :) Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję poznać cała „rodzinkę podróżniczek” :) Pozdrawiam Was dziewczyny! Bohaterki moje :D

Ewa Wtk pisze...

Kochana Gosiu ! Wielkie dzięki za kartkę, którą wczoraj od Ciebie dostałam :):):) nie spodziwałam sie jej więc tym bardziej byłam super zadowolona i dumna, że pomyslałaś o mnie ! WIELKIE DZIEKI ! Trzymajcie się i wracajcie całe i zdrowe ! Może kiedyś uda się spotkac i porozmawiać na "żywo" o Waszych przeżyciach ... Buziaki Dziewczyny !!!
P.S. Pani Basiu i Panie Jurku ... dziękuję za ciepłe słowa ! Musze przyznac, że duma mnie rozparła kiedy je przeczytałam :) A Państwo macie WSPANIAŁĄ córkę , która ma równie wspaniałe koleżanki !!! Pozdrawiam serdecznie :)

maria pisze...

Śledzę sobie,bardziej dla rozrywki(bo nie znam żadnej z was)to,co pisałyście,cały wasz blog ,to co w komentarzach...i mogę spokojnie stwierdzić,że taka podróż,a nawet ten wasz jeszcze amatorski blog(widoczny jeszcze brak doświadczenia)naprawdę potrafiły zbliżyć ludzi,zainteresować i wzbudzić sympatię.Tego wam gratuluję,to wasz sukces laides! Zwiedzić,czy przetrwać,to jedno,ale równie ważny jest styl w jakim osiąga się swój cel,ważny jest kontakt z drugim człowiekiem. Życzę,aby wzbogaciło to najważniejszą podróż w życiu każdego z nas --do wnętrza samego siebie.Te życzenia kieruję także do waszych kolegów z wyprawy zyczliwości.Tyle wypraw jeszcze przed wami.......

Maiki pisze...

heh, akurat jak blog zaczął robić furorę w internecie to wy wracacie?:P
niestety nie wyjdę na dworzec bo sam jestem na innym kontynencie, ale już nie aż tak ciekawym jak azja:(

Unknown pisze...

oh ah jestescie zajebiste. na prawde. tak was podziwiam. jestescie takie dzielne, takie odpowiedzialne. to wy tworzycie ta wyprawe a nie jakeis tam matoly ktore od roku przygotowywaly wyjazd. pozdro600

gosiaihaniawazji pisze...

pozdrawiamy z Moskwy! nie znamy jeszcze dokladnie, kiedy bedziemy we Wro, ale jakos w niedziele w nocy...:>
juz tesknimy za Mongolia..
..ale milo tez wrocic do najblizszych!
milo sie robi czytajac to wszystko..:)
3 ladies rules!:P

Rodzice Małgosi pisze...

Informacja z ostatniej chwili ; Hania,Małgosia i Martyna są już tuż,tuż--- witamy podróżniczki we Wrocławiu w poniedziałek t.j.25.08 o godz.6.40 (pociąg z Przemyśla).Do zobaczenia!

Unknown pisze...

o i jak podroazniczki wrocily calo ? bo szkoda bylo by zeby wyprawa zyczliwosci skonczyla sie tak wczesnie.

btw sarkazm to silny algorytm tworzenia wypowiedzi

misz pisze...

panu już podziękujemy.

Unknown pisze...

No pogratulować, genialna idea! Same się napracowałyście pewnie żeby zorganizować wyprawę, co? Nie? A może któreś z Was dołączyły w ostatniej chwili do innej wyprawy, a potem się wypięły na organizatorów?
Ładnie to tak na gotowe przyjść i wybrzydzać? I jeszcze się potem chwalić jakie to z Was dzielne krejzolki? Nie ładnie chyba, nie ładnie. A wyśmiewać się potem na swoim superaśnym bloguniu z Maćka i Patka to ładnie? Nie ładnie? To się w te puste łby puknijcie.

misz pisze...

panu też

Unknown pisze...

nie ma za co :D na prawdę. nie polecam sie na przysdzlość. pozdrawiam oziemble 3lejdis. Dziuń jakich mało :*

gosiaihaniawazji pisze...

haha Ty "cober" Ty sie polskiego najpierw naucz a potem pisz na publicznym ;) Ale dzieki za zainteresowanie ;)

Ma

Lorka pisze...

nie mogę ostatnich komentarzy tak pozostawić, Michał,(takie imię zobowiązuje!)co za idea? Każdy mógł dołączyc do tej wyprawy, informacja była w internecie! ....ale nie każdy chciał,czy mógł.Nikt też nie wybrzydzał,z tego co mi wiadomo,raczej był niepokorny i ośmielił się mieć własne zdanie w konkretnych sprawach!!Szacunek obowiązuje każdą ze stron.Co do ostatniego zdania,zdradza poziom autora tekstu głównie,natomiast szacuneczek dla dziewcząt,że nie podejmują dyskusji z osobami tego pokroju. Zapewne zabrakło ci także poczucia humoru czytając wzmianki na blogu ladies dotyczące Maćka i Patka,których pozdrawiam i cieszę się,że wrócili cali i zdrowi.

Lorka pisze...

Może jeszcze dodam tylko,że dziewczyny nie muszą się nazywać dzielnymi,wystarczy tylko poczytać ostatnią notkę na blogu u chłopaków,gdzie oni sami to potwierdzają ,opisując mongolską rzeczywistość,taką z jaką zmierzyłyb się 3 ladies w świetnym stylu bez żadnych kłopotów!......i żadne komentarze tego już nie zmienią.